www.residentevilforreal.fora.pl

Carlos Oliveira

Choć raz Hunk nie miał pecha bo szyba pękła po kilku uderzeniach krzesłem. W drugim pomieszczeniu nie wiele więcej chociaż... Może coś tam jednak jest? A może nie.

Hunk · Dołączył: 25 Mar 2010 Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

Hunk przechodzi ostrożnie przez rozbitą szybę i rozgląda się po pomieszczeniu w poszukiwaniu użytecznych rzeczy oraz wyjścia...

Carlos Oliveira

Lucky man. Hunk znalazł... znalazł... a wiem co znalazł. Znalazł załadowanego remingtona M870P [Remington M870P+ 7 shotgun shells +]. Drzwi do wyjścia były uchylone.

Hunk · Dołączył: 25 Mar 2010 Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

Hunk podnosi znalezisko, i głaszcze je delikatnie po lufie
-Przyda się
Ładuje wszystkie naboje, przeładowuje i otwiera drzwi "z kopa" ...

Carlos Oliveira

Drzwi zatrzymały się na czymś. Po wyjściu z pomieszczenia drzwi zamknęły się a za nimi stał... hunter. Hunter alpha należy dopowiedzieć. Wkurzyłeś go. Szykuje się do skoku i ucięcia ci łba.

Hunk · Dołączył: 25 Mar 2010 Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

-No kur*a pięknie...
Mruknął Hunk po czym wystrzelił w biegu ewakuacyjnym 4 strzały z pompy, biegł szerokimi łukami patrząc, czy potwór go nie goni... Oczywiście przywalił w ściane i się wywalił...

Carlos Oliveira

Z takiej odległości nie trafiłbyś shotgunem w stodołę. Hunterem lekko zachwiało jedynie. Skoczył i ciął jednak twoim szczęściem spudłował bo się przewróciłeś. Hunter wkurzony porażką bez ostrzeżenia próbuje wbić swoje szpony w twój łeb.

Hunk · Dołączył: 25 Mar 2010 Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

Hunk poszukuje wyjścia, cofa się celując w Huntera
-No chodź, no chodź gnido, dalej!

Carlos Oliveira

Hunter już kipiący ze złości skoczył w kierunku Hunka... Miał na celu jego łeb.

Hunk · Dołączył: 25 Mar 2010 Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

Hunk rzuca strzelbą w gada, szybko wyciąga nóż i pistolet, odbezpiecza go (pistolet) i stojąc bokiem do potwora, wystrzeliwuje 5 naboi w łeb, cały czas trzymając nóż jako ostateczną deskę ratunku...